Wiersz o szkole w Rokcinach
W Rokicinach Kolonii
dumnie szkoła sobie stoi.
Dawno temu już powstała
właśnie setnych urodzin doczekała.
Wiele reform i zmian przetrwała,
a grupa uczniów ciągle się zmieniała.
Czasami ośmiolatką się nazywała,
a czasami nauka sześć lat w niej tylko trwała.
Kształciła naszych przodków: dziadków i babunie,
W niej także się uczyli tatusiowie i mamunie.
Teraz my grupę uczniów tej szkoły tworzymy,
czasami lepiej, a czasami gorzej się uczymy.
Nauczycieli i dyrekcję zawsze szanujemy
choć czasami tego co mówią nie rozumiemy.
Staramy się być mili, lecz nie zawsze nam to wychodzi,
ale może dlatego że jesteśmy jeszcze tak młodzi.
Za patrona nasza szkoła ma Reymonta
Który z portretu na dzieci spogląda.
Dumni jesteśmy z tego pisarza,
bo polski nobel literacki tak często się nie zdarza.
I choć pandemia wiele pozmieniała,
nasza szkoła pusta przez cały rok prawie stała.
To zawsze o niej pamiętamy
i naukę w szkolnych ławkach mile wspominamy.
autor: Szymon Chrustowski z klasy Va